Na starcie pierwszy problem. W samochodzie zimno jak cholera, gadaczka mowi, ze blad w klimatyzacji - test klimy wbudowany w samochodzik pokazuje co nastepuje :
7d : Engine coolant blower motor control - fault found
czyli pewnie nawiew padl (w domysle dmuchawa). Czy srednio zaawansowany i uzdolniony technicznie czlowiek jest w stanie sam wykonac naprawe powyzszej usterki
Teraz drobiazgi :
- czujnik temperatury zewnetrznej pokazuje przez 75% temperatury w zakresie 45-55 stopni celcjusza. W pozostalym okresie czasu temperatura jest pokazywana normalnie - gdzie szukac przyczyny (w sumie az tak bardzo nie przeszkadza, ale ....)
Teraz duzy drobiazg :
- po dowolnym resecie komputera/ustawien (odlaczeniu akumulatora) zaczynaja sie cuda. Renia odpala normalnie i losowo odcina zaplon w czasie jazdy (czasem sa to sekwencje ociecia zaplonu co 15-20 sekund, czasem odetnie zaplon po 10 minutach). Na trasie 10km trzeba odpalac silnik na nowo czasem 15-20 razy (jak sie toczy odpalam nie wylaczajac kluczyka, tak jakby na popych, stojac w korku niestety trzeba uzywac rozrusznika). Objawy mijaja po 2-3 dniach i sie nie powtarzaja do nastepnego restartu. Autko bylo testowane przy czyms takim na komputerach (na standardowym i na gazowym), ale bledow nie pokazalo. Mechanik nie potrafil wyjasnic przyczyny (gaslo przy nim), samochod od grudnia jezdzi tylko na Pb95, wiec to nie kwestia gazu. Jezeli ktos ma jakies sugestie - bede wdzieczny
P.S.
Nie wiem jakim cudem na trasie 150km udalo mi sie tym zarlokiem zejsc do 9,8l/100 - to na cud zakrawa
, ale wczoraj sie trafilo 
