Problem jest taki, że Tłingol dojechał normalnie do domu, został zaparkowany i po świętach już nie chciał odpalić, ani z normalnie, ani z pychu. Jakie macie pomysły?
Na pewno to nie rozrusznik, bo kręci lecz silnik nie próbuje nawet zaskoczyć.
Aku sprawny.
Cewka zapłonowa też wygląda na sprawną, przynajmniej oporność uzwojeń jest książkowa - tj, pierwotne 0,45 ohma, wtórne 4,8 kohma.
Czujnik położenia wału powinien mieć w/g mądrej literatury 200 ohm (+/- 50 ohm) rezystancji, a ma około 260 - 265 nie wiem czy to może być dla niego dyskwalifikujące (tu może Uio się wypowie).
Pompa paliwa - ciężko się wypowiedzieć, nie moje auto i nie dokopałem się. Raczej jej nie słychać, ale z autopsji wiem, że nie zawsze pompę słychać, natomiast po kręceniu było czuć paliwo.
Więcej nie grzebałem, bo czasu zbrakło, może jakieś pomysły i sugestie?
Dodam jeszcze, że do dziś nie było najmniejszego problemu z odpalaniem, za każdym razem o każdej porze dnia i nocy za pierwszym razem. Immo też chyba nie ma - ale to tylko chyba, tzn nie ma na pewno żadnej podczerwieni, ani żadnego centralnego, ani żadnego pilota.
[Twingo I 93r. 1,2 C3G] Nie odpala.
Moderator: Grupa Moderatorów
-
- Forumowicz
- Posty: 315
- Rejestracja: wtorek, 6 lipca 2010, 14:57
- Renault: Megane
- Silnik: K7M 702 1598 ccm
- Lokalizacja: Pruszków
-
- Forumowicz
- Posty: 315
- Rejestracja: wtorek, 6 lipca 2010, 14:57
- Renault: Megane
- Silnik: K7M 702 1598 ccm
- Lokalizacja: Pruszków
Re: [Twingo I 93r. 1,2 C3G] Nie odpala.
z paliwem to wiem żeby zdjąć wężyk, ale czasu mi zbrakło zobaczę to jutro,
iskry nie sprawdziłem, bo byłem sam więc postanowiłem sprawdzić cewkę czy jest OK, pomyślałem, że dalej powinna być chociaż marna iskra i że próbował by chociaż zaskoczyć, a on kręcił zupełnie bezobjawowo, poproszę żeby mi ktoś pomógł jutro sprawdzić iskrę i dam znać
iskry nie sprawdziłem, bo byłem sam więc postanowiłem sprawdzić cewkę czy jest OK, pomyślałem, że dalej powinna być chociaż marna iskra i że próbował by chociaż zaskoczyć, a on kręcił zupełnie bezobjawowo, poproszę żeby mi ktoś pomógł jutro sprawdzić iskrę i dam znać
- cyklista
- KLUBOWICZ
- Posty: 1304
- Rejestracja: czwartek, 29 maja 2008, 18:18
- Renault: Scenic 1-ph2
- Silnik: 1,6 -16v
- Lokalizacja: Ł ó d z k i e
Re: [Twingo I 93r. 1,2 C3G] Nie odpala.
sprawdz bezpieczniki w przedziale silnikowym i jeszcze wtrysku (INJECT ) 20A.
# 39 Cyklista to już minęło,15 lat
-
- Forumowicz
- Posty: 315
- Rejestracja: wtorek, 6 lipca 2010, 14:57
- Renault: Megane
- Silnik: K7M 702 1598 ccm
- Lokalizacja: Pruszków
Re: [Twingo I 93r. 1,2 C3G] Nie odpala.
Dzięki, bezpieczniki sprawne - od tego zacząłem
EDIT:
Dziwne zjawisko, niby iskra jest, paliwo z pompy (bezpośrednio przy pompie) wychodzi, pompa wydaje odgłos pracy. Pomyślałem, że zaleję 5 litrów, bo może się po prostu uszkodziła rezerwa. Tak też uczyniłem i o dziwo zaczął chcieć palić - po paru próbach zaskoczył. Dojechałem do stromego zjazdu ze stacji i zdechł. Zapchałem na płaski teren i znów po paru ciężkich próbach zapalił, ale chyba dość mocno kopcił na biało, wydaje mi się że zbyt gęsto jak na parę z nie rozgrzanego tłumika. Białe dymy ustąpiły jak się rozgrzał, ale dalej się dławili i nie chciał jechać, często gasł. Zauważyłem jeszcze , że po przegazowaniu wypuszczał z tłumika czarne sadze jak diesel. Nie wiem, czy to przypadkiem nie głowica, ale nie ma innych typowych objawów jak masło w korku czy olej w borygu. Płyny też w normie. Czy to mogą być jeszcze objawy zbyt słabego ciśnienia paliwa?
EDIT:
Dziwne zjawisko, niby iskra jest, paliwo z pompy (bezpośrednio przy pompie) wychodzi, pompa wydaje odgłos pracy. Pomyślałem, że zaleję 5 litrów, bo może się po prostu uszkodziła rezerwa. Tak też uczyniłem i o dziwo zaczął chcieć palić - po paru próbach zaskoczył. Dojechałem do stromego zjazdu ze stacji i zdechł. Zapchałem na płaski teren i znów po paru ciężkich próbach zapalił, ale chyba dość mocno kopcił na biało, wydaje mi się że zbyt gęsto jak na parę z nie rozgrzanego tłumika. Białe dymy ustąpiły jak się rozgrzał, ale dalej się dławili i nie chciał jechać, często gasł. Zauważyłem jeszcze , że po przegazowaniu wypuszczał z tłumika czarne sadze jak diesel. Nie wiem, czy to przypadkiem nie głowica, ale nie ma innych typowych objawów jak masło w korku czy olej w borygu. Płyny też w normie. Czy to mogą być jeszcze objawy zbyt słabego ciśnienia paliwa?
-
- Forumowicz
- Posty: 315
- Rejestracja: wtorek, 6 lipca 2010, 14:57
- Renault: Megane
- Silnik: K7M 702 1598 ccm
- Lokalizacja: Pruszków
Re: [Twingo I 93r. 1,2 C3G] Nie odpala.
Czyli gdzie, mógłbyś bardziej sprecyzować swoją wypowiedź?
-
- Forumowicz
- Posty: 315
- Rejestracja: wtorek, 6 lipca 2010, 14:57
- Renault: Megane
- Silnik: K7M 702 1598 ccm
- Lokalizacja: Pruszków
Re: [Twingo I 93r. 1,2 C3G] Nie odpala.
No tak, ale chyba ani zawory się nie rozregulowują na postoju, ani paliwo w baku nie staje się lipne. Kurcze sam nie wiem, Tłingol dojechał pod dom bez żadnych objawów, wszystko jak co dzień - w porządku, a tu nagle po trzydniowym postoju taki prezent.
..............
EDIT
..............
Samochód - Zagadka - postał kolejne dwa dni i dzisiaj bez żadnego problemu zapalił i pojechał dalej Ciekawe co będzie dalej ...
..............
EDIT
..............
Samochód - Zagadka - postał kolejne dwa dni i dzisiaj bez żadnego problemu zapalił i pojechał dalej Ciekawe co będzie dalej ...
- cyklista
- KLUBOWICZ
- Posty: 1304
- Rejestracja: czwartek, 29 maja 2008, 18:18
- Renault: Scenic 1-ph2
- Silnik: 1,6 -16v
- Lokalizacja: Ł ó d z k i e
Re: [Twingo I 93r. 1,2 C3G] Nie odpala.
może przestawia się Ci zapłon rozrząd do roboty
# 39 Cyklista to już minęło,15 lat
-
- Forumowicz
- Posty: 315
- Rejestracja: wtorek, 6 lipca 2010, 14:57
- Renault: Megane
- Silnik: K7M 702 1598 ccm
- Lokalizacja: Pruszków
Re: [Twingo I 93r. 1,2 C3G] Nie odpala.
Niestety to auto jest tak zaniedbane, że właściwie trzeba było by je najpierw do kultury doprowadzić, przewody i świece to jak raz były wymieniane od 150 tys to wszystko, a auto jest pełnoletnie. Ale w przypadku elektryki zapłonu problemy by raczej postępowały, a nie tak nagle, że wszystko było dobrze, a tu nagle klops i nie pali. O dziwo przed tą ostatnią sytuacją samochód elegancko palił "na dotyk", równo pracował i zużywał niewiele paliwa. Łańcuch też cicho pracuje.
Najważniejsze, że Żaba odjechała, a teściówka przestała męczyć moją Meg. Mam tylko nadzieję, że nie będę musiał jej holować z drugiego końca Warszawy
Najważniejsze, że Żaba odjechała, a teściówka przestała męczyć moją Meg. Mam tylko nadzieję, że nie będę musiał jej holować z drugiego końca Warszawy