1. Wczoraj wypaliłem DPF-a. Cały tydzień jeździłem na krótkich odcinkach wiec miałem zamiar go przegonić w weekend ale udało się w drodze do pracy.
2. Wymyłem... wreszcie, jeszcze nigdy nie był taki brudny.
3. Zatankowałem do pełna Orlen Verva Diesel + dolewka oleju 2T (Monzol 5c) + dolewka deprasatora do diesla na wszelki wypadek.
4. Profilaktycznie sprawdziłem i uzupełniłem ciśnienie w oponach.
5. Podłączyłem akumulator do ładowania na weekend. Co prawda mam nowy akumulator ale przy moim trybie jazdy na krótkich odcinkach lepiej go podładować.
Aaaa i jeszcze kilka dni temu przeszedł przegląd rejestracyjny... bez zająknięcia „of kors”

Aaaa a jeszcze wcześniej przed powyższym wcześniej ubezpieczyłem auto. OC + AC + NNW + ASS.
Przy okazji polecam środek do smarowania uszczelek z Lidla. Taka mała tubka z gąbką. Wysmarowałem na jesień i wciąż uszczelki są tluste a drzwi nie przymarzają.
Tak wiec tfu tfu autko ma się dobrze i dzielnie znosi zimę.
Ufff, ale się rozpisałem

Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk