iparts></a>
<a href= francuskie

[kangoo 1.4 benzyna, 2000r.] nie mogę jechać szybciej niż 50/60 km/h, brak mocy.

Moderator: Grupa Moderatorów

ODPOWIEDZ
Kaliber44
Bywalec
Bywalec
Posty: 3
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2018, 06:30
Renault: Renault Kangoo
Silnik: 1.4 benzyna

[kangoo 1.4 benzyna, 2000r.] nie mogę jechać szybciej niż 50/60 km/h, brak mocy.

Post autor: Kaliber44 »

angry2 Witam. Auto już od pierwszego biegu bardzo słabo przyspiesza, kompletnie nie ma mocy. Prędkość maksymalna to coś około 50/60km/h. Wciskam gaz do dechy i zarówno prędkość jak i obroty osiągają pewien (niski) pułap i mogę sobie deptać i nie przyspieszy a wręcz powolutku zwalnia, ale to ze zwalnia to chyba skutek nachylenia drogi (gdy jest lekko pod górkę). Myślałem że źle wpiąłem przewody zapłonowe, bo wymienialem wczoraj ale wpialem je tak jak wyczytałem na forum. Nie znalazłem kangoo ale było Clio i Thalia na zdjęciu i układ pod maską wygląda niemal identycznie jak w kangoo. Ponadto wymienialem ostatnio dziurawy wydech końcowy i kolektor wydechowy wraz z uszczelką bo był pęknięty i stopił mi przewody zaplonowe. Przewody są więc nowe ale np. świece stare z tym że nie ma problemu z zapłonem odkąd przeczyscilem czujnik położenia wału.. Pomocy

Awatar użytkownika
patrys4891
KLUBOWICZ
KLUBOWICZ
Posty: 2337
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 22:35
Renault: Safrane phII
Silnik: 2,9 V6 24V
Lokalizacja: Warszawa

Re: ( kangoo 1.4 benzyna, 2000r.) nie mogę jechać szybciej niż 50/60 km/h, brak mocy.

Post autor: patrys4891 »

A silnik chodzi dobrze i równo na niskich obrotach?
Prace przy wydechu sugerują ze może on jest zapchany i silnik nie ma siły wyrzucać spalin.


obliczone na lukakatorze

Obrazek

Kaliber44
Bywalec
Bywalec
Posty: 3
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2018, 06:30
Renault: Renault Kangoo
Silnik: 1.4 benzyna

Re: [kangoo 1.4 benzyna, 2000r.] nie mogę jechać szybciej niż 50/60 km/h, brak mocy.

Post autor: Kaliber44 »

patrys4891 pisze: piątek, 30 listopada 2018, 16:16 A silnik chodzi dobrze i równo na niskich obrotach?
Prace przy wydechu sugerują ze może on jest zapchany i silnik nie ma siły wyrzucać spalin.


Witam. Dziękuję za sugestie. Pokrywają się bowiem z tym co powiedział znajomy mechanik, gdy opisałem mu telefonicznie mój problem. Nie zdąży postawić my auta bo długa kolejka a przegląd tuż tuż. Ogranicza mnie też budżet więc staram się na ile potrafię naprawiać samemu. Obecnie silnik pracuje równo, brzmi normalnie ale zbiera się wolniej niż normalnie i kiedy osiągnie prędkość w okolicach 30/40km/h jest w stanie ledwo ją utrzymać. Mam wrażenie jakby przeszedł w stan awaryjny przez błędne odczyty z czujników. Streszcze minione 2 tygodnie żeby zobrazować co działo się z autem w tym krótkim lecz intensywnym czasie. Czeka mnie przegląd z początkiem grudnia więc postanowiłem wziąć się za naprawy. Przede wszystkim trzeba było wymienić dziurawy tłumik, który zresztą podwiązany był kablem (zawieszki zużyły się i podczas urlopu popękały stąd ta prowizorka).Wówczas byłem świadomy tylko dwóch usterek, wyżej wymienionej oraz problemu z zapłonem (pierwsze uruchomienie silnika danego dnia było wyzwaniem gdyż odpalał dopiero po kilku- kilkunastu próbach. Każde kolejne uruchomienie w tym samym dniu odbywało się normalnie,np podczas krótkich postojów gdy załatwiłem sprawy w miescie odpalał od razu). Zacząłem więc od wymiany wydechu końcowego, jednocześnie studiując problem z uruchamianiem auta. W końcu dowiedziałem się, że chodziło o zanieczyszczony czujnik położenia wału, który zdemontowalem, wyczyściłem i po kłopocie. Zadowolony z bezkosztowego usunięcia awarii, zabrałem się za zakładanie zimówek. Tak naprawdę w tym momencie rozpoczął się mój mały auto-dramat.
Podczas drogi powrotnej do domu po wymianie kół, zaniepokoił mnie dźwięk tarcia, który dobiegał z okolicy tylnych opon. W obawie o gumy zatrzymałem się aby to sprawdzić. Zdziwiłem się niezmiernie gdy włożyłem rękę między oponą a nadkolem, gdyż bok opony był mocno dociśnięty do nadkola tak że nie mogłem wcisnąć nawet małego palca pomiędzy.. Była już północ ale postanowiłem wrócić na gospodarstwo wujka, gdzie dokonywałem napraw mojego kangurka, w celu wspólnego rozwikłania tej tajemniczej zagadki. Okazało się że blacha w tych miejscach spuchła na skutek zaawansowanej korozji. Było późno więc chcieliśmy tylko zdjąć koła i trochę wklepać opuchliznę młotkiem, tak bym mógł pojechać do domu, nie uszkadzając ogumienia. Kilka stuknięć i powstały dwie spore dziury, rozmiaru bochenka chleba, przez które mogłem zobaczyć wnętrze bagażnika. Następnego dnia wyrownalismy otwory kątowką, usunelismy całą rdzę, docielismy arkusze blach i za pomocą nitów i substancji antykorozyjnej do podwozia, zalatalismy, zakonserwowalismy i uszczelnilismy ubytki. Kolejny dzień przyniósł kolejne atrakcje. Żona pojechała do pracy świeżo naprawionym pojazdem, pisząc do mnie smsy, nie kryjące radości z poprawy komfortu jazdy. W drodze powrotnej natomiast, otrzymałem od niej telefon ze auto znacznie straciło moc a ponadto zaczęło się dławić, szarpać osiągając prędkość max 70/80 km/h. Do tego, gdy zatrzymywała się na światłach poczuła ostry smród spalin dochodzący z nadmuchu. Silnik pracował nierówno i głośniej niż przedtem, gdy miał dziurawy tlumik. Gdy zajrzałem pod maskę od razu było widać że pękł kolektor (który był już wcześniej spawany, około pół roku temu. Pękł w kilku miejscach i zaczął siać spustoszenie wysoką temperaturą: stopił przewody zapłonowe tuż przy świecach, przytopił wtyczkę od czujnika położenia wału i okopcił pół maski. Wymieniłem więc kolektor wraz z uszczelkami, przewody WN i wyczyscilem i zaizolowalem przewody czujnika w miejscach gdzie mogły zwierać.

Kaliber44
Bywalec
Bywalec
Posty: 3
Rejestracja: piątek, 30 listopada 2018, 06:30
Renault: Renault Kangoo
Silnik: 1.4 benzyna

Re: [kangoo 1.4 benzyna, 2000r.] nie mogę jechać szybciej niż 50/60 km/h, brak mocy.

Post autor: Kaliber44 »

Dodam tylko że ostatnie zabiegi nie przyniosły poprawy

ODPOWIEDZ